Kliknij tutaj --> 🀄 co sie dzieje oszaleje niebo w sercu mam
Joanna Moskowicz Co się dzieje, oszaleję lyrics: Co się dzieje, oszaleję niebo w sercu mam / Jak mam uwierzyć w to szczę Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски Українська
I z tych ust, tak wymownych, patrzaj - piana biała. Słyszałem, co on śpiewał, ja słów nie pojąłem, Lecz było coś u niego w oczach i nad czołem. Wierz mi, że z tym człowiekiem niodobrze się dzieje. Byłem ja w legijonach, nim wzięto w rekruty, Brałem szturmem fortece, klasztory,reduty; Więcej dusz wychodzących z ciała ja
Ziemiaństwo należało do tradycyjnych elit polskiego społeczeństwa i współtworzyło krajobraz polskiej wsi do 1945 r. O rodzinie Mycielskich, której nie załamały wojny, ucieczki, przesiedlenia, komunistyczne prześladowania i utrata majątku Jolanta Drużyńska rozmawiała z Jackiem Mycielskim , synem Heleny Mycielskiej z domu Broel - Plater, która dzieje rodziny opisała w książce
Zależy jeszcze w którym momencie podejmujemy taką decyzję. I jak do tego podchodzimy. Ja tylko żałuję że nie okazałam bożemu stworzeniu miłości, mimo że czuł co się dzieje, patrzył mi długo prosto w oczy i miałczał, bez skrupułów (w tamtym momencie) to zrobiłam. To był mądry kot,który rozmawiał ze mną.
Перевод текста песни 'Co się dzieje, oszaleję' исполнителя Joanna Moskowicz с Польский на Русский Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски
Site De Rencontre Rock N Roll. Forum: Noworodek, niemowlę Mówią, że nieszczęścia chodzą parami – nieprawda bo ostatnio trójkami. W piękny wtorkowy poranek mąż złamał nogę w kostce – efekt: gips przez 5 tygodni (!!!) ze wskazaniem na leżenie. Środa – zaczyna mnie boleć gadło i mam chrypę. Po południu dochodzi kaszel i idę do lekarza – efekt: antybiotyki i konieczność odstawienia dzidzi od piersi (trzeba będzie ściągać mleko). Piątek wieczorem : Mateusz zaczyna kaszleć i ma temperaturkę. W sobotę idziemy do lekarza: antybiotyki, bo coś słychać w oskrzelach. To było w zeszłym tygodniu. Dziś idziemy do kontroli ale Mati ma jeszcze gorszy kaszel. Mam dość ściągania mleka i robienia wszystkiego samej !!! Oszaleję !!! Trochę pomagają mi tesciowie, tzn. zabawią Matiego ale nie mam czasu na nic (to piszę w pracy – dziś jestem 1 dzień po zwolnieniu). Wieczorem opadam z sił około 23 po ciągłym cośrobieniu. Mam dosyć. A tu jeszcze parę tygoniu męki przede mną !!! buuuuuuuuuuuuuu padnięta Asia i Mati (
Dołącz do innych i śledź ten utwór Scrobbluj, szukaj i odkryj na nowo muzykę z kontem Czy znasz wideo YouTube dla tego utworu? Dodaj wideo Czy znasz wideo YouTube dla tego utworu? Dodaj wideo O tym wykonwacy Grażyna Brodzińska 225 słuchaczy Powiązane tagi Grażyna Brodzińska (ur. 3 maja 1951 w Krakowie) - polska śpiewaczka operetkowa, musicalowa oraz operowa (sopran) i aktorka. Jest córką śpiewaczki Ireny Brodzińskiej i reżysera Edmunda Waydy oraz żoną aktora Damiana Damięckiego. Najpierw ukończyła szkołę baletową. Potem trafiła do gdyńskiego Studia Wokalno-Aktorskiego Danuty Baduszkowej. Śpiewu uczyła ją profesor Zofia Janukowicz-Pobłocka. Później w doskonaleniu wokalnego warsztatu przez dziesięć lat pomagali jej Urszula Trawińska-Moroz i Ryszard Karczykowski. Na scenie zadebiutowała w 1970 roku, jeszcze podczas studiów w Gd… dowiedz się więcej Grażyna Brodzińska (ur. 3 maja 1951 w Krakowie) - polska śpiewaczka operetkowa, musicalowa oraz operowa (sopran) i aktorka. Jest córką śpiewaczki Ireny Brodzińskiej i reżysera Edmu… dowiedz się więcej Grażyna Brodzińska (ur. 3 maja 1951 w Krakowie) - polska śpiewaczka operetkowa, musicalowa oraz operowa (sopran) i aktorka. Jest córką śpiewaczki Ireny Brodzińskiej i reżysera Edmunda Waydy oraz żoną aktora Damiana Damięckiego… dowiedz się więcej Wyświetl pełny profil wykonawcy Podobni wykonawcy Wyświetl wszystkich podobnych wykonawców
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2009-12-13 20:08:56 chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Temat: Jak zabić w sobie to uczucie? Witam, Kilka dni temu zostałam porzucona, po prostu, od tak, bo On nie wie co czuje, nie wie czy jest gotowy i poczuł się lekko ograniczony. Zabawne, że usłyszałam to już 3 razy od tego samego faceta, ale zawsze wracał, a ja zawsze wybaczyłam....ale to jest to, że głęboko wierze w to, że On to ten jedyny, wiecie ta miłość, która zdarza się raz na całe życie, ta druga połówka (jakiegoś tam owoca, według uznania) i moje pytanie jak wstawać, jak żyć i mieć ochotę na cokolwiek jeśli ta "druga połówka" powiedziała, że cie nie chce? Mózg wie, że On nie jest dla mnie, ale jak przekonać do tego serce?Wiem, trzeba wyjść do ludzi, zacząć nowe zajęcia, odnaleźć pasje, czas leczy rany. Takie to piękne napisane, a rzeczywistość jest inna. Jak idiotka biegne do telefonu myśląc, że to On, słyszę sygnał gadu z nadzieją, że może napisał, szukam jego cienie wśród tłumu...nieustannieJak żyć dalej? bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 2 Odpowiedź przez Anemonne 2009-12-13 20:29:57 Anemonne 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-08 Posty: 10,422 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? To wszystko są banały, ale prawdziwe. Rzeczywistość wcale nie jest aż tak inna, jak Ci się wydaje - czas to jedyne, co może Ci pomóc. Jasne - leczy rany, ale zostawia blizny, to prawda... ale blizny nie bolą, jedynie kiedy na nie patrzysz, przypominają o ranie, która kiedyś tam była. Za kilka miesięcy będzie lepiej - przechodziłam przez to, niektórych dobrym sposobem jest też "klin" - umawianie się z innymi osobami. To pozwala w pewnym sensie zapomnieć, oderwać się choć na chwilę od wspomnień, pozwala Ci na nowo poczuć się kobietą (które to poczucie często tracimy przy rozstaniu).Ale przede wszystkim - staraj się jak najmniej czasu spędzać samotnie, nie dawaj sobie zbyt dużo czasu na rozmyślanie i załamywanie się. 3 Odpowiedź przez chill-out 2009-12-13 20:52:00 chill-out Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-23 Posty: 229 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? chomej napisał/a:Witam, Najgorsze jest to, że głęboko wierze w to, że On to ten jedyny, wiecie ta miłość, która zdarza się raz na całe życie, ta druga połówka (jakiegoś tam owoca, według uznania) i moje pytanie jak wstawać, jak żyć i mieć ochotę na cokolwiek jeśli ta "druga połówka" powiedziała, że cie nie chce? Mózg wie, że On nie jest dla mnie, ale jak przekonać do tego serce?Widać ta druga połówka powiedzmy jabłka okazała się robaczywa. co oznacza, że całe jabłko musiało zgnić niestety. Cóż pozostaje? Szukać dalej najładniejszego i najsmaczniejszego jabłka na świecie. Zaczynają kwitnąć już w maju. Poczekaj troszkę Czasem nagle ktoś się pojawia ....i już zostaje 4 Odpowiedź przez chomej 2009-12-13 20:59:41 chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Stwierdzenie o jabłkach bardzo my się podobało, a czy Wy wierzycie w to, że gdzieś tam dla każdego czego jego "druga połówka"?Ja z natury jestem realistką i nie wierze w różne cuda, przesądy, stereotypy jednak nie mogę wyzbyć się tego uczucia wiary w prawdziwą miłość, której nikt i nic nie może zabić i która nawet porzucona teraz za jakiś czas i tak się odnajdzie? Głupie mickiewiczowskie przekonanie, jednak jeśli i je bym odrzuciła to co mi zostanie... bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 5 Odpowiedź przez aga333 2009-12-14 21:54:25 aga333 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-17 Posty: 733 Wiek: 38 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie?Ja jestem tego pewna. Jestem jedna z najszczesliwszych osob na ziemi, bo w wieku 20 lat udalo mi sie znalezc moja druga polowke i jestem z nia juz 18 lat, szczesliwie. Tez mielismy wiele wzlotow i upadkow, ale nigdy one nie dotyczyly naszych wzajemnych uczuc. Pamietam, ze jak zobaczylam pierwszy raz mojego maza, poczulam sie jakby po dlugiej meczacej podrozy stanela u progu domu, gdzie czekaja na mnie cieple kapcie i szklanka mleka - jednym slowem, ze niezaleznie od najgorszych burz i zamieci ja juz jestem bezpieczna, bo odnalazlam swoja przystan. Od 18 lat usypiam i budze sie przy tym samym mezczyznie, patrze w te same ukochane oczy i nie wyobrazam sobie, zeb moglo byc inaczej. I waszystkim z calego serca zycze takiej przystani 6 Odpowiedź przez chomej 2009-12-14 23:00:05 chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Ja też tak chce!!! Zazdroszcze. Niestety ta sztuka nie uda mi się już w wieku 20 lat, ale 23 też chyba może być , nie? bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 7 Odpowiedź przez aga333 2009-12-14 23:16:29 aga333 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-17 Posty: 733 Wiek: 38 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie?Kazdy wiek jest jest dobry na znalezienie swojej drugiej polowy, wyjdz tylko za rog a napewno ja spotkasz 8 Odpowiedź przez chomej 2009-12-17 10:49:54 chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Wczoraj zebrałam sie na to żeby oddać mu rzeczy, nie chciałam tego robić, ale pewnie później było by mi jeszcze gorzej i trudniej. Serce waliło mi jak oszalałe jak tam szłam. Zobaczyłam go i czułam jak mi serce szybciej bije, jak trzęsa mi sie ręce a nogi robia się jak z waty. Rozmowa była krótka, kilka uprzejmości typu co u ciebie itd, nic super, nawet na koniec mnie przytulił. Kiedy poczułam jego ciepło i zapach musiałam z tamtąd jak najszybciej wyjść, czułam, że jeszcze chwila i wykrzycze mu na ten sklep jak bardzo go kocham i zeby przestał odwalac te kretyńskie akcje tylko był ze mną, uciekałm...Wieczorem wylałam wiadro łez, ciekawa jestem czy jego cokolwiek to ruszyło, czy może chociaz lekka szpileczka go ukuła w sercu, sadząc po opisie na gadu to nie za bardzo... aczkolwiek to nie moze być wyznacznikiem chyba niczego...To straszne mieć nadzieje, ze człowiek, który mnie skrzywdził najbardziej na świecie jeszcze kiedyś wróci, przytuli powie przepraszam, byłem głupi, wybacz mi... Narazie to ja jestem głupia i tyle..."Najbardziej ranią nas Ci, których kochamy...." bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 9 Odpowiedź przez chomej 2009-12-19 13:09:11 Ostatnio edytowany przez chomej (2009-12-28 10:17:42) chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Mój ex ma dzisiaj urodziny. Wysłalam mu zyczenia, z nadzieją , że napisze że jego najwiekszym marzeniem jest być ze mną. Niestety takie rzeczy to tylko w filmach. Przeytałam zdawkowe "dziekuję" i znowu sie poryczałam. A tak mi się ręcę trzesa, nie mam juz siły, na nic... bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 10 Odpowiedź przez Ma_ja1 2009-12-28 09:52:36 Ma_ja1 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-18 Posty: 7 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie?Chomej, za dużo oczekujesz, wyobrażasz sobie wiele, by później się rozczarować i płakać, otrząśnij się i nie czekaj już na niego, pora pogodzic się z tym, że być może on już nie wróci. 11 Odpowiedź przez chomej 2009-12-28 10:18:58 chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Wiem, wczoraj powiedziałam sobie głośno "Żegnaj" i postanowiłam zwrócić mu tzw wolność. Już na nic nie czekam. Zaczynam żyć na nowo, dla siebie. Przecież czasami koniec może być początkiem czegoś nowego. bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 12 Odpowiedź przez look 2009-12-28 10:39:46 look Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 27 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie?Masz świadomość jaka jest twoja druga połówka, a to dobrze .....teraz potrzeba czasu żebyś leczyła te rany. sama musisz znaleść sposób, każdy potrzebuje czegoś innego, może podobnego ale innego żeby zapominać. Poza tym wracał, ty go przyjmowałaś z powrotem więc jest nadzieja że nie będziesz szukała tylko zaczniesz jeszcze raz...tylko czy warto?a jak za kilka lat tak powie!to co wtedy? 13 Odpowiedź przez chomej 2009-12-28 11:19:28 Ostatnio edytowany przez chomej (2009-12-28 11:19:46) chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? W sumie to lepiej teraz żeby to sie skończyło, a nie za 5 lat. Z każdym miesiącem byłoby coraz gorzej, coraz trudniej. Ciekawa jetsem co bym zrobiła jeśli by mnie znowu "odstawił" np. tydzien przed ślubem, albo 2 tyg po narodzinach dziecka. Ehh nie da sie tak żyć, w takiej niepwności. Więc chyba dobrze sie stało, mam nadzieje.... bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 14 Odpowiedź przez look 2009-12-28 11:44:14 look Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 27 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie?I zanim będą mieć dzieci..... 15 Odpowiedź przez maroczanka 2010-01-04 00:07:22 maroczanka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-22 Posty: 115 Wiek: 19 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie?chomej, ja wiem co czujesz. Miałam praktycznie identyczną sytuację. Mój były, też z grudnia, miał urodziny. Ja złożyłam mu życzenia, a on nic. Jego opisy na gadu świadczą o tym, że dobrze się beze mnie bawi. Niby na początku pisał do mnie na gadu, napisał mi nawet komplement. I po co ? Już się zaczęłam na nowo łudzić, że może tęskni....a on nic.... Ja narobiłam sporo głupot po tym zerwaniu. Pojechałam do niego na uczelnię i chciałam, żeby wrócił....a on mnie olał....perfidnie olał....i jeszcze był zły, że przyjechałam... 16 Odpowiedź przez chomej 2010-01-04 07:56:27 chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? No tak standart, skąd ja to znam. Po pierwszym rozstaniu też niemal błagałam go żeby wrócił. Normalnie żenua. Teraz już byłam silniejsza. Nie odzywam się, nie mam żadnych opisów, niech nie wie co się u mnie dzieje. Chociaż przekonałaś się, że nie był wart ani jednej twojej łzy. Taki zimny prysznic czasami bardzo dobrze i sprawia, że zauważamy coś co zasłaniała nam miłość. Rzeczywistość. Życzę wytrwałości, musimy być silnie! bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 17 Odpowiedź przez Arman18 2010-01-04 10:03:41 Arman18 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-26 Posty: 88 Wiek: 27 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Z życia wiem że takie błaganie faceta nic nie da.. Wtedy on jeszcze bardziej będzie się "zapierał" i nie wróci..Jeśli chodzi o opisy na gg, to nie wiem Chomej jakim facetem jest Twój ex ale jeśli z reguły jest zadowolony z życia, to nie okaże że cierpi po rozstaniu. Moge wiedzieć jak długo byliście razem i jak długo trwało najdłuższe rozstanie ??Ty jesteś realistką a ja chyba za bardzo bujam w obłokach Bo wierzę w przeznaczenie w to że na każdego czeka druga połówka oraz w to że odrzucona miłość kiedyś powróci. W końcu wiele jest przypadków że wracają do siebie ludzie, czasami nawet po kilku latach przerwy . 18 Odpowiedź przez maroczanka 2010-01-04 14:46:42 maroczanka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-22 Posty: 115 Wiek: 19 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie?Możliwe, że ludzie do siebie wracają. Mój były pokazał, że nie zalezy mu na mnie i wiem, że nie wróci. Tak jak już mówiłam, my do tej pory wcześniej się nie rozstawaliśmy. On zrobił raz przerwę 20 dniową, podczas której w ogóle nie mogliśmy się do siebie odzywać. Po tej przerwie wrócił i powiedział, że nie wie czy mnie kocha, ale chcę ze mną być.....DEBIL! Powinnam go była zostawić od razu po tym jak powiedział, że nie wie czy kocha. W dodatku to całe jego zachowanie. Wrrr 19 Odpowiedź przez chomej 2010-01-04 20:41:27 chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Tak oni yuwielbiaja to zadnaie, nie wiem co czuje.... blehhh. Jakby mieli po 5 lat i wybierali miedzy zabawką a słodyczami. No Armana 18: byliśmy 2,5 roku z tym , że ty wyglądało tak: 1,5 roku przerwa na 3 tygodnie,powrót, 8 miesięcy przerwa na 2 miesiące, powrót, 2 miesiące i teraz znowu koniec. Normalnie tragedia. Ja też wierze, ze można się zejść i zbudowac wszystko od nowa, ale to musi minąc troche czasu, rok, dwa. Wtedy jestęsmy zupełnie innymi ludźmi, tylko wtedy to się może udać. bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 20 Odpowiedź przez Arman18 2010-01-04 20:59:06 Arman18 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-26 Posty: 88 Wiek: 27 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? No to spore przerwy mieliście.. Ja z moją ex największą do tej pory przerwę mieliśmy trzy dniową (oczywiście nie licząc obecnej która trwa juz 6 tygodni) a było między nami nawet tak że rano się rozstaliśmy a w ciągu dnia po spędzeniu razem czasu w szkole znowu byliśmy razem .Fakt, że po takim czasie jesteśmy inni ale wtedy ta "inność" może wykluczyć związek. Bo np. to co wcześniej nas fascynowało w partnerze/partnerce zmieniło się albo wgl tego nie ma.. Więc to też nie jest takie proste..Chomej, a zawsze Twój ex zrywał z Tobą ?? Bo dziwne są te przerwy.. Może on jeszcze potrzebuje się wyszaleć i dlatego zrywa ?? Mam dwóch kuzynów w wieku 20 i 23 lat i oni po latach bycia ze swoimi partnerkami (nawiasem mówiąc bardzo fajnymi i oddanymi kobietami) stwierdzili że są młodzi i muszą się wyszaleć (ich tłumaczenie: "Lepiej za młodu niż po ślubie") więc zaczęli prowadzić życie z kilkoma kobietami na raz, chodzić na imprezy i takie tam... 21 Odpowiedź przez chomej 2010-01-04 21:06:25 chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Coś w tym jets. Tak zawsze on. Mówił, że jest ograniczony i chyba nie gotowy. Może i musi sie wyszaleć. Szkoda, że moim kosztem, no ale tutaj już nic nie zmienie. bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 22 Odpowiedź przez Arman18 2010-01-04 21:21:39 Arman18 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-26 Posty: 88 Wiek: 27 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Chyba większość mężczyzn tak ma.. że musi się wyszaleć, wyszumieć itp.. (ja jestem wyjątkiem;P). No niestety nie zwraca uwagi na Twoje uczucia, może tutaj powinnaś przemyśleć czy w takim wypadku warto jeszcze go rozpamiętywać ?? Widzisz kobiety szybciej dojrzewają od mężczyzn i potrzebują większej stabilizacji, spokoju. A z facetami jest róznie, jedni przez całe życie muszą się bawić na imprezach a inni już w młodym wieku marzą o rodzinie, stabilizacji. Możliwa jest taka sytuacja że gdy się wyszumi to znowu wróci do Ciebie a wtedy powinnaś być już gotowa żeby albo przedstawić mu "warunki" powrotu (żeby więcej Cie nie ranił) albo powiedzieć mu żegnaj..Ale jeśli cały czas on zrywał z Tobą to coś tutaj jest nie tak.. Za bardzo się bawi Twoimi uczuciami. Rozumiem raz, czy dwa popełnić błąd i odejść od kogoś ale tyle rozstań... O ile znam kobiety to potrzebują bezpieczeństwa i spokoju w związku a jak tu masz być spokojna skoro nie jesteś pewna jutra. Ale z drugiej strony czasami tacy faceci przyciągają kobiety ponieważ jest jakieś "urozmaicenie", panują większe emocje.. 23 Odpowiedź przez maroczanka 2010-01-04 22:03:27 maroczanka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-22 Posty: 115 Wiek: 19 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Arman 18 tacy mężczyźni przyciągają? urozmaicenie? no to chyba nie mnie, mnie wręcz odpychają. Jak można się tak bawić czyimś kosztem. Dziewczyny z natury są delikatniejsze, więc taka krzywda psychiczna odboja ogromne piętno na codziennym życiu. Z niektórymi facetami jest podobnie, gdy porzuci ich kobieta. Moim zdaniem chomej nie powinna wracać do swojego eks. Do trzech razy sztuka i były trzy razy. Jesli teraz wróci to ten związek potrwa mniej niz dwa miesiące i tak będzie non stop. Facet pomyśli sobie, że może wszystko, bo w razie czego jak mu się nie uda, to ma niedaleko do spokojnej przystani "chomej". Miał swoje szanse. Nie wie co czuje?! A jeśli takie podejście nagle najdzie go po ślubie to co? Nie wie co czuje, nie wie czy chciał mieć dzieci....Chomej zasługujesz na nomalnego faceta, który będzie pewny swojej miłości. Tak samo jak każda kobieta, bo nie ma nic gorszego niż niepewność. Wtedy druga strona zaczyna się stresować, bać, wychodzą na wierzch nerwy. Kiedy mój mi powiedział,że nie wie czy mnie kocha to poczułam się jakbym obuchem w głowę dostała. Niektórzy faceci to w ogóle nie mają jaj. "Bla bla bla nie wiem co czuję, nie jestem pewien, a może przerwę zrobimy?" co z tego, że wcześniej mówił, że " nie wyobraża sobie życia beze mne.....sytuacja prawdziwa. 24 Odpowiedź przez bo-taki-mam-kaprys 2010-01-04 22:19:58 bo-taki-mam-kaprys Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-07 Posty: 139 Wiek: 18 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie?Pamiętaj, że teraz myślisz, że on jest Twoim całym światem. Musisz sobie uświadomić - owszem, ale światem od momentu, w którym go też miałaś swój świat i opierał się na czymś zupełnie się, zanurkuj w przeszlość i odnajdź :* 25 Odpowiedź przez Arman18 2010-01-04 22:24:29 Arman18 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-26 Posty: 88 Wiek: 27 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Moje wnioski wyszły z obserwacji oraz z rozmowy z psychologiem.. On też mówił że dziewczyny/kobiety te młodsze czyli 17-20 lat wolą takich rozrywkowych..Ja wychodze z założenia że jak kocham to kocham i nie ma zastanawiania się.. Nie można kochać trochę. Co do wrażliwości kobiet, czasami czuję się jak kobieta (psychicznie) bo jestem bardzo wrażliwy, uczuciowy, opiekuńczy a jak byłem w związku to wydawało mi się że dużo bardziej potrzebuję bliskości, przytulania niż moja dziewczyna.. Trochę głupio się czuje z takimi cechami ale w sumie jak trzeba to potrafie być stanowczy, zaradny itp..A przede wszystkim nie wyobrażam sobie "bawienia" się czyimiś uczuciami.. Tak samo durne są teksty "zostańmy przyjaciółmi" kiedy osoba ktora to wypowiada wie ze ta druga ją mocno kocha i nie potrafi być "tylko" przyjacielem.. 26 Odpowiedź przez chomej 2010-01-04 22:53:31 Ostatnio edytowany przez chomej (2010-01-04 22:53:58) chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Trudno tu pisac co sie powinno a czego nie powinno robić. Wiadomo, ze uczucia są zawsze silniejsze i bardzo często pod ich wpływem robimy głupoty. Najwazniejsze to teraz z pokruszonych 'Naszych" światów wyzbierać swoje kawałki i poskładać Swój własny świat na nowo. To mozolny, bolesny i długi proces, ale nie jest on niemożliwy. bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 27 Odpowiedź przez maroczanka 2010-01-04 23:26:51 maroczanka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-22 Posty: 115 Wiek: 19 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Arman 18 nie powinieneś źle się czuć, tylko dlatego, że jesteś wrażliwy. Wrażliwość jest tym co pociąga większość kobiet. Zazwyczaj przeciwieństwa się przyciągają, ale trwały związek najlepiej stworzyć z kimś kto ma poglądy i cechy charakteru zbliżone do twoich. Mój znajomy się właśnie takim wrażliwym mężczyzną - sam o sobie mówi, że ma kobiece cechy. Dzięki temu idealnie rozumie się ze swoją partnerką Nie cierpię facetów, którzy kreują się na macho... 28 Odpowiedź przez Arman18 2010-01-05 08:17:44 Arman18 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-26 Posty: 88 Wiek: 27 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? No widzisz, a ja mimo kobiecych cech nigdy chyba nie zrozumiem kobiet ;P. A co do partnerki, to też nie zawsze było porozumienie ponieważ mam jedną cechę mniej kobiecą ;P. Lubie jak ktoś mi wprost mówi czego chce/oczekuje a nienawidze się domyślać o co komuś chodzi Zobacze w przyszłości jak to będzie z tym przyciąganiem kobiet . Bo wiem że jestem atrakcyjny, charakter niby też mam dobry ale do tej pory tylko jedną kobietę w życiu miałem a reszta to takie koleżanki z którymi w sumie poza szkołą się nie widzę. Może to przez nieśmiałość . 29 Odpowiedź przez chomej 2010-01-05 13:14:25 chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Dzisiaj dowiedziałam się, że mój wymarzony ex ma kogoś nowego, jak to zaakceptować? Jak nie oszaleć ze złości i zazdrości. Bo co ona miała to czego ja nie miałam? Oszaleje.... bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 30 Odpowiedź przez maroczanka 2010-01-05 13:55:17 maroczanka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-22 Posty: 115 Wiek: 19 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? O kurczę. Ja też się najbardziej obawiam takiej wiadomości - że jest ktoś nowy. Po piewsze...hmmm w sumie trudno radzić w takiej sytuacji. Ja pewnie dowiedziałabym się jakoś kto to jest, może ma grono - obejrzała zdjęcia i....obśmiała nową dziewczynę eksa z koleżankami. Przy okazji jego i jego głupi wybór też. Nie żałuj sobie, a jemu już kategorycznie pokazuj swoją pogardę. Olej go na maksa. Znalazł sobie nową - przceież niedanwo zerwaliście...!! Widac jak mu zależało na waszym związku. Jeśli teraz będzie chciał wracać, bo zerwie z nią to niech spada na spotkasz ich razem na ulicy olej! a jeśli spotkasz ich specjalnie na ulicy, bądź seksownie ubrana, uśmiechnięta, najlepiej idź pod ręke z ekstra chłopakiem i wtedy olej!!! to pomaga. 31 Odpowiedź przez chomej 2010-01-05 14:11:38 chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Kiedys w pubie poznałam pewnego niemca, dziwna srawa bo sie dosiadł i zaczelismy gadać własnie o miłości. W suimie to nie wiem jak to wyszło. Powiedział mi mniej więcej to ssmo. Wiesz, co masz robic? Masz sie fajnie ubrać, wymalować i pokazać wszystkim, że jesteś super dziewczyną, a najlepiej żeby cie wtedy zobaczył on, albo jakiś jego znajomy. Masz się uśmiechać i nie dać mu tej satysfakcji. Miał wiadomość, że nasz były partner/partnerka ma kogoś nowego, kiedy my jeszcze płaczemu w poduche i wpominamy jest okropne. Miałam dzisiaj fajny humor, który prysł w jednej chwili. A przecież wiedziałam, że predzej czy później, to się stanie. Że będę musiała sie z tym zmierzyć, a jednak zaskoczyło jak grom z jasnego nieba. Dlaczego to zawsz eoni muszą sobie kogoś znleźc jako pierwsi, dlaczego nigy ja? Chociaż jak sobie pomyśle, że mogłabym teraz iść z kimś za rekę ulicą to mi się słabo robi. Jeszcze nie odchorowałam, jednak to wszystko jest takie podłe, że normalnie się odechcewa. Żyć się odechcewa!:((( bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 32 Odpowiedź przez maroczanka 2010-01-05 14:15:53 maroczanka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-22 Posty: 115 Wiek: 19 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie?Ja po zerwaniu czasami specjalnie staram się bywać w miejsach, w których bywa mój eks. Teraz kiedy już trochę przeszedł ból, została tylko złość i żal - chcę się w pewnym sensie na nim zemścić. Pokazać mu, zobacz idioto co straciłeś. Zawsze wtedy jestem ładnie ubrana - jakaś krótkaq spódniczka ( specjalnie, bo on bardzo lubił miniówki), seksowny makijaż, telefon w dłoni. Idę uśmiechnięta, pewna siebie, a on w duchu mam nadzieję zastanawia się jakim to kretynem był. :-D Tak to sobie tłumaczę, ale jest mi lepiej 33 Odpowiedź przez tomek84 2010-01-05 14:28:01 tomek84 Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-26 Posty: 61 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Gdy Cie w sercu kuje bol, Bądź rozsądny nie wariuj!Choć wiem, to ciężka trwoga,wódkę schować już miał drugie życiePozwoliłbyś se na chłopie, weź się w garśćZaciśnij pięści i dalej zmieniła się w lód, Nie pomoże żaden trać jednak nadzieji, miej wiarę że coś się zmieni,i płomyk który gaśnie,rozpali się jeszcze jaśnie!Wyciągaj wnioski, ucz się z błędów,Nie daj się ogarnąć obłędu,ześ Ty najgorszy, podły pies, A Ona królewną śnieżką jest!Zawsze problem tkwi w dwojga, Ludowa to prawda jeszcze kochany,I namiętnie całowany,Znajdzie się bląd lub ruda, Co miłość ci podas... -To jest głupie pieprzenie, przecież się nie zmienie-Kocham ją i basta!Góra flaszek wzrasta.. 34 Odpowiedź przez aldi1977 2010-01-05 14:32:39 aldi1977 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-05 Posty: 27 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? bo serce bije szybciej niż pięści.;( Bo serce bije szybciej niż pięści... 35 Odpowiedź przez chomej 2010-01-05 14:35:33 chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Mózg wie, ze nie warto myśleć, że każda łza uroniona przez niego była niepotrzebna i nie warta tego wszystkiego, ale jak przekonać do tego serce? bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 36 Odpowiedź przez kasku84 2010-01-05 15:08:05 kasku84 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-01 Posty: 270 Wiek: 25 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? chomej napisał/a:Mózg wie, ze nie warto myśleć, że każda łza uroniona przez niego była niepotrzebna i nie warta tego wszystkiego, ale jak przekonać do tego serce?jest taki wierszyk- serce kochac każe , lecz rozum odradza. Kogo bardziej slychac? Czyja wieksza wladza? w moim przypadku serce ma przewagę... pozdrawiam [...] A niebo płacze razem ze mną... 37 Odpowiedź przez Arman18 2010-01-05 22:40:22 Arman18 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-26 Posty: 88 Wiek: 27 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? chomej napisał/a:Dzisiaj dowiedziałam się, że mój wymarzony ex ma kogoś nowego, jak to zaakceptować? Jak nie oszaleć ze złości i zazdrości. Bo co ona miała to czego ja nie miałam? Oszaleje....Są dwa warianty..Albo zapomnisz o nim bo skoro znalazł sobie tak szybko inną to nie jest Ciebie wart, bo któż by chciał faceta który bawi się kobietami i ich uczuciami ??Druga opcja może być taka, że wcale gorsza nie jesteś od tamtej i on to zrozumie jak pobędzie troche z nią i zapragnie wrócić do Ciebie. Tylko czy wtedy warto wracać do niego ??Moim zdaniem dobrym wyjściem z tej sytuacji jest wyjść na miasto, poznać nowych znajomych, kolegów. Może się z jakimś zaprzyjaźnisz, a moze bedzie cos wiecej.. Wtedy zapełnisz żal po ex.. Chomej, jesteś wspaniałą kobietą nie godną takiego traktowania !! Nie rozpaczaj tyle tylko uwierz w siebie i poderwij kogoś . Kobiety często myślą "w czym jestem gorsza od tamtej" ale to błędne myślenie. Bo to że jest z inną wcale nie świadczy o tym że jest lepsza, może poprostu jeszcze nie przekonał się jaka ona jest dlatego wydaje mu się że jest lepsza ale po jakimś czasie zobaczy co stracił i zacznie doceniać Ciebie.. 38 Odpowiedź przez chomej 2010-01-05 22:46:31 Ostatnio edytowany przez chomej (2010-01-05 23:22:00) chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Ja już nie pamietam jak sie podrywa facetów... :P bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 39 Odpowiedź przez Arman18 2010-01-05 22:47:42 Arman18 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-26 Posty: 88 Wiek: 27 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie?Możesz poćwiczyć na mnie ;D. Tak naprawdę to faceci są zdobywcami a kobiety tylko sobie wybierają którego chcą ;P. Jak pójdziesz np. na dyskotekę to zobaczysz ilu będzie się starało o Ciebie 40 Odpowiedź przez chomej 2010-01-05 23:22:25 chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Dobra, jakoś w bliskim czasie postaram się zweryfikowac Twoje słowa! bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 41 Odpowiedź przez Yvette 2010-01-05 23:48:31 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Arman18 napisał/a:Moim zdaniem dobrym wyjściem z tej sytuacji jest wyjść na miasto, poznać nowych znajomych, kolegów. Może się z jakimś zaprzyjaźnisz, a moze bedzie cos wiecej.. Wtedy zapełnisz żal po ex.. Chomej, jesteś wspaniałą kobietą nie godną takiego traktowania !! Nie rozpaczaj tyle tylko uwierz w siebie i poderwij kogoś . Kobiety często myślą "w czym jestem gorsza od tamtej" ale to błędne myślenie. Bo to że jest z inną wcale nie świadczy o tym że jest lepsza, może poprostu jeszcze nie przekonał się jaka ona jest dlatego wydaje mu się że jest lepsza ale po jakimś czasie zobaczy co stracił i zacznie doceniać Ciebie..Zgodzę się z drugim akapitem, ze wszystkimi słowami mówiącymi, że taki mężczyzna nie był Ciebie wart i widocznie w Twoim życiu tylko bolesną lekcją, która miała Cię rozwinąć i umocnić. Ale nie polecałabym wypadów na miasto w poszukiwaniu klina, który zapełniłby brakujące miejsce po byłym. Z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że jeżeli jesteś nadal zakochana to temu uczuciu trzeba dać się wypalić - a tego wcale nie przyśpiesza obecność drugiej osoby. Lekko traktowane znajomości wcale nie muszą dawać ukojenia, wręcz przeciwnie, wcale się nie zdziwię, jeżeli dotyk i obecność innego faceta będą dla Ciebie dodatkowym bólem. Będziesz myślała sobie "Wcześniej robiłam to z nim, on już to o mnie wiedział"... To tyle w temacie przelotnych kolei poszukiwanie czegoś poważniejszego (nawet, kiedy nie latamy za "byle kim") to przechodzenie spod parasola pod parasol. Może się nie zmoknie w międzyczasie, ale niekoniecznie dobrze na tym wyjdziemy. Szkoda tylko tych, których po drodze możemy zranić, nawet, jeżeli będziemy robić wszystko, żeby odwzajemnić czyjeś temat rozstań jest masa teorii "wypróbowanych przez życie". Jeśli mówienie o tym, rozgrzebywanie tego, jak ktoś gdzieś napisał jeżdżenie po Waszych miejscach i wypłakiwanie się pomaga - próbuj. Może to będzie wyrzucenie/odesłanie/pocięcie jakiejś pierdoły, która Ci się z byłym kojarzy, może jakieś agresywne hobby. Może dekolty, idealnie pomalowane paznokcie, nowa bielizna. Może poprzestawianie mebli. Może kurs, nowe plany i zawalenie grafiku tak, by nie było kiedy tęsknić. Cokolwiek z tego pomaga, śmiało, bo może dzięki temu dojdziesz wreszcie do tej ściany i będziesz mogła się odbić, zacząć coś nowego. A to jest Ci naprawdę potrzebne - bo jakkolwiek nie mamy wpływu na to, co się zawaliło, poplątało, schrzaniło; to dokonane - mamy wpływ na to, jak będzie wyglądać przyszłość... ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 42 Odpowiedź przez chomej 2010-01-06 08:06:01 Ostatnio edytowany przez chomej (2010-01-06 08:08:09) chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? yvette mądre słowa. Tak też trzeba robić. Wezme Twoje rady do serca i mam nadzieję, że w niedługim czasie odbiję się od tego wszystko. Najlepsze jets to, że jak czuje, że jest lepiej on zawsze coś takiego zrobi, że odechcewa mi się. Np wczoraj miał linka do tekstu w necie, gdzie pisał o mnie, że mnie szanuje, że wie, że mnie zranił,że jak jest źle to zawsze byłam przy nim, a teraz już mnie nie ma, ze mu sie łzy cisną do oczu, że już mnie nigdy nie będzie miał, bo nie ma prawa mnie tak traktować itd.... Tak jakby chciał się usprawiedliwić przed całym światem z tego co zrobił, jakaś forma przeprosin, nie wiem, chociaż wolałabym to usłyszeć osobiście(jesli to miała oznaczac przepraszam, bo w sumie tego nie usłyszałam nigdy). Boję się, że nigdy się od niego nie uwolnie, a raczej myśli o nim. Mama powiedziała mi, że jedyne co jest dla mnie jakimś rozwiązaniem to inny fajny, porządny facet, że on tą udrękę, może skonczyć. Ale yvette ma racje, kochając ex i będąc z kimś moge zranic jeszcze bardziej siebie, albo kogoś na prawde trzeba było się nie zakochiwać! bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 43 Odpowiedź przez Yvette 2010-01-06 08:47:11 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? chomej napisał/a:Tak jakby chciał się usprawiedliwić przed całym światem z tego co zrobił, jakaś forma przeprosin, nie wiem, chociaż wolałabym to usłyszeć osobiście(jesli to miała oznaczac przepraszam, bo w sumie tego nie usłyszałam nigdy).Traktuj to jak kolejny egoistyczny numer. To nie jest dla Ciebie. Nie przeprasza się w tak śmieszny, teatralny sposób, bo to nie są przeprosiny, jakie powinny mieć miejsce. Zrobił to, żeby uciszyć własne wyrzuty sumienia. A Ty powinnaś teraz być dobra, ale dla taki dzień, kiedy to przestanie Cię boleć... ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 44 Odpowiedź przez chomej 2010-01-06 14:18:50 chomej Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-13 Posty: 336 Wiek: 23 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? Mój kolega też mi tak powiedział, że te zagranie nie miało nic wspólnego ze mną. Chodziło, jak zwykle, o Niego. Byl egoistą i obydwoje o tym wiedzielismy, a w związku czasami sie czułam, jakby był tylko On. Obietnica zmiany nic nie przyniosła, więc najprawdopodbniej jego internetowe wyznanie jest po to aby zwrócić uwagę znajomych, poczuć się lepiej, nie wiem...Nie odezwałam się, poczekam na rozwój wypadków. Teraz czas na mój egoizm. bo najsilniejsza jest miłość nieodwzajemniona... 45 Odpowiedź przez Yvette 2010-01-06 15:47:24 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: Jak zabić w sobie to uczucie? chomej napisał/a:Byl egoistą i obydwoje o tym wiedzielismy, a w związku czasami sie czułam, jakby był tylko że większość kobiet po rozstaniu przypomina sobie i uświadamia, że ten nasz Książę z bajki tylko na bajkach był wychowywany i sądził, że wszystko mu się w życiu idealnie ułoży. Zwykle były jakieś oznaki, że ten facet tylko namiesza, że jest egoistą, że jest niedojrzały, że jest zaplątany w spódnicę mamy albo po prostu wciąż nosi krótkie spodenki...Cóż, czasami takie związki są w naszym życiu po to, żeby nas czegoś nauczyć, nawet, jeśli tylko tego, by podobnych historii unikać... ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Witam 19 listopada skończyłam swoją pierwszą nowenne i została wysłuchana. Nowenne zaczęłam odmawiać w intencji tego abyśmy zeszli się z moim chłopakiem. Krzyśka poznałam w grudniu, mieszkał w tym samym akademiku co ja, studiował też na tym samym wydziale. Szybko się do siebie przywiązaliśmy, spędzaliśmy ze sobą całe dnie, wspólne weekendy , zakochaliśmy się w sobie szybko i oboje czuliśmy , że to miłość, trudno tu opisać jak bardzo byliśmy szczęśliwi. Kochałam go bardzo najbardziej szczęśliwa byłam gdy przyjechał poznać moją rodzinę, byłam z niego taka dumna, przywiózł kwiaty dla mojej siostry i mamy, bardzo go polubiły. Moja mama zawsze jak Krzysiek przyjeżdżał traktowała go jak własne dziecko. Mimo że tak bardzo go kochałam i byłam szczęśliwa nie zdecydowałam się na seks. Do tej pory jestem dziewicą. Byliśmy tak cały rok aż nadeszły wakacje, których tak się baliśmy tej rozłąki...Krzysiek w sierpniu wyjechał na wakacje na 2 tygodnie, codziennie pisaliśmy rozmawialiśmy...Wrócił ja wyjechałam z rodziną w góry. Gdy wróciłam pamietam 1 wrześnie Krzysiek napisał że musimy porozmawiać o nas...wystraszyłam się...powiedział że mnie zdradził i tego nie żałuje, wybaczyłam mu po 15 minutach. Wsiadłam w autobus i pojechałam do niego...tam dowiedziałam się że na tych wakacjach traktował ją jak swoją dziewczynę że to nie był jeden raz, że jest nią zafascynowany. Powiedział że nadal mnie kocha, że musi to przemyśleć, że potrzebuje czasu, powinnam go zapewne wtedy olać ale dałam mu ten czas modliłam się codziennie mimo że specjalnie religijna nie byłam. Po 4 dniach zadzwonił do mnie i powiedział że chce ze mną być , że z nia zrywa kontakt. Zadzwonił w chwili gdy odebrałam recepte na leki które miały pomóc mi dostać się na tamten świat. Obiecałam mu że to odbudujemy że gdy wrócimy na studia znów bedziemy całe dnie razem wszystko nam sie ułoży. Dodawałam mu sił mimo że sama w duchu płakałam cierpiałam że nie usłyszałam nawet''przepraszam'' albo ''załuję że to zrobiłem'' żadne takie słowa nie padły żyłam z nadzieją że nam się wszystko ułoży. 22 września przyznał mi że mnie okłamał że nie zerwał z nią kontaktu że nadal się spotykają że kocha nas 2... wtedy zawalił mi się cały świat byłam pewna że chce śmierci...gdy spotkaliśmy sie na uczelni płakaliśy oboje wtedy gdy miałam wsiadać do autobusu zatrzymał mnie i powiedział że żałuje tego co zrobił i że nigdy nie powie mi żegnaj. Wróciłam do domu powiedziałam o wszystkim mamie, płakałam 2 dni...stwierdziłam że nie moge mieć z nim kontaktu że musze zapomnieć i nauczyć się żyć bez niego. nie odpisywałam na smsy meile...nic zakwaterowałam się w akademiku i wróciłam do domu wszystko mnie bolało w środku, wróciły wspomnienia przypomniały mi się nasze plany ten akademik...tam wszystko robiliśmy razem. On jednak nie mógł pogodzić się z tym że nie mamy kontaktu pisał smsy listy...ale wciąż utrzymywał że kocha 2 osoby. Gdy zaczęły się studia odebrałam od niego tylko swoje rzeczy i tyle...on natomiast za każdym razem gdy mnie widział pisał mi że na mój widok serce zaczyna walić mu jak dzwon. Byłam już w trakcie nowenny i czułam za każdym razem gdy pisał takie smsy albo gdy zatrzymywał się widząc mnie w sklepie czułam że to pomoc Matki Boskiej. Pare razy się spotkaliśmy żeby porozmawiać ja już wtedy byłam silniejsza dziwnie spokojna to też na pewno łaska którą zesłała mi Maryja. On natomiast był załamany...mówił że nie może się pozbierać że na nic nie ma ochoty. Nie wytrzymał pocałował mnie płakał mówił że mnie kocha że jest śmieciem (padały też inne epitety których wole tu nie cytować) powiedziałam mu że modlę się że to daje mi siłę. Modliłam się dalej pewnego dnia powiedział że nie ma z nią kontaktu 3 dni i że mu tego nie brakuje ona nie odpuszczała pisała dzwoniła. Ja modliłam się dalej tydzień później przyszedł w nocy do mojego pokoju troche pijany i zapłakany powiedział że z nia skończył że zwyzywał ją od....powiedział że jest dla niego zwykła.....która puściła się na wakacjach i zniszczyła mu życie. Leżał i płakał na moich kolanach do 4 rano obiecał że kiedy będzie pewny tego że zrobił wszystko by mnie odzyskać kupi mi najpiękniejszy bukiet tulipanów jaki widziałam (tulipany to moje ukochane kwiaty, które zawsze mi kupował) od tego czasu starał się, rozmawialismy obchodził się ze mną jak z lalką. Było tak tydzień w następnym tygodniu jakby nie wiem poczuł się pewniej w każdym bądź razie nie starał się, ja tego nie widziałam w ciągu całego tygodnia widział mnie pół godziny, postanowiłam z nim o tym pogadać wtedy powiedział że nie kocha mnie tak jak kiedyś.....wtedy uświadomiłam sobie że to koniec wróciłam do domu nie pisałam nie odpisywałam, a pisał już tego samego wieczora i całą noc. Gdy było mi już tak źle siadałam gasiłam światło zapalałam świeczke i się modliłam, cały czas mimo że nie raz miałam chwilę zwątpienia to nie przestawałam się modlić. Gdy pojechałam do domu usiłował dzwonić wysyłał smsy na dobranoc mimo że nie odpisywałam, wylądowałam w szpitalu....dowiedział się strasznie się wystraszył...i to jakby był pewien impuls dla niego zmienił się znów zabiegał o moje towarzystwo dbał o mnie. Był ostrożny w tym co robi nie chciał mnie wystraszyć i tak metodą małych kroczków znów można powiedzieć jesteśmy razem powiedział że jestem jedyna i najważniejsza przeprosił za wszystko co było oficjalnie jeszcze nie dostałam tulipanów ale czuję że to niedługo....dziś nie wyobrażam sobei już dnia bez modlitwy wiem że to że jesteśmy razem to zasługa nowenny i wytrwałości w nowennie. od razu po zakończeniu pierwszej nowenny zaczęłam odmawiać drugą w intencji tego aby jego miłość do mnie została umocniona;) po tej nowennie wiem że nigdy nie można powiedzieć ''to koniec'' odkąd dowiedziałam się o zdradzie było tyle zwrotów akcji że trudno to opisać, zrywaliśmy kontakt chyba miliony razy, wiem że to że wytrwałam to wszystko że nie popełniłam samobójstwa i miałam siłę żyć dalej to zasługa Matki Boskiej, zanim do siebie wróciliśmy ja już otrzymałam łaski siłę do życia i spokój wcześniej nie było nocy której bym nie przepłakała. Odmawiajcie tę nowennę nawet jeśli wydaje wam się że już nie ma ratunku, nie rezygnujcie. Życzę wam wszystkim abyście zostali wysłuchani i tak jak ja szerzyli kult różańca;)
ARTEMIS GALLOWAY 25 LAT - SYN HEFAJSTOSA - PROFESJA W OBOZIE OJCOWSKĄ SPUŚCIZNĄ 196 CM - KOCHA SWOJE ŁÓŻKO - POPALA W STRESIE - UŚMIECH DZIECKA Ogień, myślisz z iskrą uśmiechu pobłyskującą na wargach, w równej mierze czuły, co zgubny. Zastanawiasz się, co sprawiło, że ludzie zapomnieli o jego pierwotnej roli, tracąc obraz siebie sprzed tysięcy lat. Obawiają się płomienia, mówiąc o jego chciwości i destrukcyjnej mocy, określając żywiołem, którego nie da się poskromić. Boją się poparzyć i spłonąć, więc uciekają przed jego żarem. Ci, których fascynuje, budzą bliżej nieokreślony lęk, są spychani w marginesy społeczeństwa. Dlaczego? Ty widzisz to inaczej. Pamiętasz, że to od ognia wszystko się zaczęło. Pamiętasz, że ogień nie symbolizuje jedynie pogromu zniszczeń, że może być stały i ciepły, bo czy to właśnie nie on jest kluczowym elementem każdego schronienia? Symbolem miejsca, do którego chce się wracać i gdzie jest się bezpiecznym, gdzie można się ogrzać. Ty rozumiesz, bo jesteś takim ogniskiem. Grzejesz, zamiast parzyć. Roztaczasz wokół siebie aurę zaufania i stabilności. Nie jesteś złą wróżbą, nigdy nie chciałeś nią być – ogień Twojego serca tli się bowiem umiarkowanie i bliżej mu do zadławienia, aniżeli pożaru. Wyróżniasz się tutaj, nie jest to jednak sposób, w jaki Twój ojciec chciałby, aby wyróżniać jego dzieci – może dlatego nigdy Cię nie uznał. Nie masz w sobie ducha rywalizacji, nie jaśniejesz wtedy, kiedy powinieneś, nie wybuchasz i nie unosisz się dumą. Jesteś cichy, zbyt cichy. Niewiele mówisz, więcej robisz, nie są to jednak czyny heroiczne, takie, jakie Ci przystają. Ty jesteś prosty. Uśmiechasz się, by przełamać lody, trzymasz za rękę, która marznie, a przede wszystkim jesteś. Jesteś dla każdego, jesteś tam, gdzie Cię potrzebują, a czasem nawet tam, gdzie absolutnie nie powinno Cię być. Nie starasz się wypełniać ciszy, gdy brak Ci słów, a brak Ci ich za każdym razem, gdy czujesz, że tracisz panowanie nad sytuacją. Chcesz wtedy odwrócić się na pięcie i odejść, głowę niosąc spuszczoną ze wstydu, jednak nie robisz tego w chwilach, kiedy wiesz, że jesteś komuś potrzebny. Komfort i dobro drugiej osoby zawsze postawisz ponad swoje własne, taki już jesteś. Odwracasz wzrok w zażenowaniu, onieśmielony unosisz kąciki ust, a czasem zamykasz oczy, zupełnie jakby to miało w jakiś sposób odgrodzić Cię od upokorzenia lub uczucia niepewności. Wierzysz, że tak rzeczywiście jest. Za zamkniętymi powiekami odnajdujesz spokój. Jest jednak w Tobie coś z boskiego rodzica, w przeciwnym razie nigdy byś tu nie trafił. Cechuje Cię cierpliwość, sumienność i dokładność, a to złote przymioty każdego rzemieślnika. Zostałeś więc kowalem, tak jak ojciec. Nie ruszyłeś w bój, zamiast tego zostałeś tutaj i nie żałujesz. Odnajdujesz się bowiem w kuciu zbroi i mieczy, a każde z nich jest perfekcyjnie wyważone. Zdarza się, że na prośbę wyklepiesz komuś jego ulubioną broń, dając jej drugie życie, to też napełnia Cię zadowoleniem. Nie walczysz, mimo, że potrafisz. Te siedem lat sporo Cię nauczyło. Mimo to Twoje życie jest satysfakcjonujące, a wiesz dlaczego? Bo niczego nie oczekujesz.
co sie dzieje oszaleje niebo w sercu mam